Źródło: Iwa Coj dla The Insider

5 lutego „Pierwyj Kanał” (Первый канал – program pierwszy telewizji rosyjskiej) poinformował, że w Salisbury wojskowi rozpoczęli demontaż dachu domu, w którym mieszkał były półkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergiej Skripal, otruty w ubiegłym roku razem z córką Julią środkiem trującym „Nowiczok”.

„Działania te są przeprowadzane rzekomo po to, by usunąć resztki substancji, którą otruto Skripala i jego córkę Julię. Czy przy tym będą burzone np. ściany – nie poinformowano. Również nie jest jasne, dlaczego prace są przeprowadzane tylko na jednym z obiektów, a nie wszędzie, gdzie zgodnie z informacjami strony brytyjskiej, zastosowano śmiertelnie niebezpieczną truciznę” – dziwią się autorzy materiału.

Tego typu czynności mają jednak bardzo proste wyjaśnienie. Po pierwsze – prace nad odkażaniem domów potrwają 4 miesiące i obejmują nie tylko usuwanie dachu. W liście wysłanym do mieszkańców Rada Hrabstwa Wilshire oznajmiła, że wykonawcy wznoszą rusztowania w celu pokrycia domu i garażu Skripali szczelną folią. Wszystkie znajdujące się w domach przedmioty zostaną szczelnie opakowane, zapieczętowane i usunięte z terenu. Taka sama procedura zostanie przeprowadzona także w budynku w Amesbury, gdzie zatruli się Charlie Rowley oraz Dawn Sturgess. Dach ich domu również zostanie usunięty.

Po drugie prace w Salisbury są prowadzone już prawie rok – od 5 marca 2018 roku, kiedy zostali otruci Siergiej i Julia Skripalowie. W ciągu kilku miesięcy centrum miasta było zamknięte z powodu przeprowadzanej dezynfekcji – odkażano również pub The Mill i restaurację Zizzi, miejsca, które odwiedzili Skripale w dniu, kiedy ich otruto. Prace zawieszono na Boże Narodzenie, aby nie przeszkadzać lokalnym mieszkańcom w świętowaniu. Wznowiono je 7 stycznia.

Jeśli chodzi o dach, to szef Grupy Koordynacyjnej ds. Renowacji Alistair Cunningham wyjaśnił dziennikarzom BBC: „Chcemy mieć pewność, że nawet śladowe ilości substancji trującej nie trafiły z drzwi na dach. Dach zrobiono z drewna. Gdy substancja trafia na drewnianą powierzchnię, to oczyścić ją jest o wiele trudniej – lepiej usunąć dach”.

Jeden z twórców „Nowiczoka” – Władimir Ugliow w wywiadzie dla Independent powiedział: „Substancja może zostać wchłonięta przez każdą miękką powierzchnię – drewno, wyroby ze skóry czy ławeczki w parku. Stąd może przedostać się na skórę ludzi ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami”. Dostając się do zimnego, suchego środowiska, wsiąkając w nierówne, miękkie powierzchnie substancja może utrzymać się tam przez dłuższy czas, a wykrycie jej jest praktycznie niemożliwe. Przy czym na równej powierzchni metalowej pod wpływem słonecznego światła substancja wręcz przeciwnie – szybko odparowuje. Właśnie dlatego decyzja zniszczenia dachu, który częściowo składa się z drewna, wygląda na uzasadnioną. Przy czym ściany domu Skripala zrobione są z cegły i nie są tak narażone na niebezpieczeństwo.

Zdziwienie wywołuje również i nagłówek wiadomości, będący jej zaprzeczeniem. W materiale przedstawionym przez Pierwyj Kanał autorzy wątpią, czy w domu w ogóle znajdowała się trująca substancja o działaniu paralityczno-drgawkowym. Tymczasem jeżeli chcielibyśmy uwierzyć nagłówkowi, to okazuje się, że dowody w sprawie otrucia Skripalów jednak są, a Wielka Brytania z niewiadomych powodów je niszczy.

Źródło: Iwa Coj dla The Insider