Jeszcze w kwietniu Rosja rozważała możliwość wyjścia z Rady Europy i wysuwała ultimata, a już w czerwcu triumfalnie świętuje powrót rosyjskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE). Jednocześnie reakcja Ukrainy jest wyśmiewana i nazywana „zdawaniem sobie sprawy z tego, jak nisko jest ceniona w Europie”. StopFake sprawdził, co jeszcze rosyjskie media pisały o sytuacji w ZPRE.

Zrzut ekranu ze strony ria.ru
Zrzut ekranu ze strony ria.ru
Zrzut ekranu ria.rutass.ru

Delegacja ukraińska zrobiła wszystko co w jej mocy, aby uniemożliwić powrót  Rosji, „stworzyć niezgodę w szeregach europejskich” – tak skomentowała działania Ukrainy w ZPRE przedstawicielka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Maria Zacharowa. Łamanie przez Rosję prawa międzynarodowego, okupacja Krymu, wojna w Donbasie oczywiście nie mają tutaj nic do rzeczy.

Reakcję ukraińskiej delegacji na decyzję ZPRE rosyjscy eksperci nazwali uświadomieniem „tego, jak nisko są cenieni w Europie, jak bardzo są rozczarowani rzeczywistym stanem rzeczy na Ukrainie”.

„Jak zauważają Europejczycy, izolacja Rosji nie tylko nie miała sensu, ale jedynie doprowadziła do strat. Co więcej, stratna jest sama Europa” – stwierdził ekspert Władminir Dżarałła w radiu Sputnik.

„To zestrzeleni piloci” – tak nazwał ukraińską delegację w ZPRE Jurij Berestniew, redaktor rosyjskiego czasopisma „Biuletyn Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”. „Ich histeryczne wybryki są skierowane głównie w wewnętrznych odbiorców politycznych ze względu na sytuację przedwyborczą” – powiedział.

„Być może po raz pierwszy od pięciu lat agresywna, dobrze zmobilizowana i nie wstydząca się przekrętów, a czasem wręcz kłamstw, antyrosyjskiej mniejszości nie udało się narzucić ZPRE
„jedynego prawdziwego punktu widzenia”. W Zgromadzeniu zwyciężył zdrowy rozsądek, zrozumienie odpowiedzialności za los całej organizacji, nie tylko jej „skrzydła wojowniczego”, lub, jeśli Państwo wolą, polityczny instynkt samozachowawczy” – oświadczył przewodniczący Komitetu Rady Federacji ds. Międzynarodowych – Konstantin Kosaczew.

Zrzut ekranu ze strony tvzvezda.ru
Zrzut ekranu ze strony tvzvezda.ru
Zrzut ekranu ze strony rt.com

Na Kremlu powrót Rosji do ZPRE nazwano „zwycięstwem zdrowego rozsądku”, a nie dyplomatycznym osiągnięciem Moskwy. „ZPRE nie może w pełni funkcjonować bez udziału rosyjskiej delegacji” – zauważył Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Putina.

Zmieniła się także retoryka mediów rosyjskich na temat rusofobii w Europie. Po decyzji w ZPRE liczba rusofobów, według rosyjskich urzędników, zmniejszyła się. Minister spraw zagranicznych Rosji – Siergiej Ławrow stwierdził, że „w UE rusofobi są mniejszością, ale to oni, spekulując na zasadzie solidarności, konsensusu, do niedawna ustalali politykę Unii Europejskiej i NATO wobec Rosji. Teraz respektowane kraje europejskie zrozumiały, że ta polityka nie przynosi produktywnych efektów”.

„Bieżące wydarzenia świadczą o normalizacji atmosfery w Europie i rezygnacji europejskich „partnerów” z bezwarunkowego podążania za radykalnym antyrosyjskim trendem, którego znaczenie pozostaje takie samo dla powyższych „życzliwców” i pewnego państwa za oceanem. Ale to już na nic nie wpływa” – stwierdził rosyjski dziennikarz, Andriej Babickyj. 

Zrzut ekranu ze strony ria.ru
Zrzut ekranu ze strony iz.ru

Ważne, by pamiętać, że w przeddzień sesji czerwcowej w ZPRE wiceprzewodniczący Dumy Państwowej – Piotr Tołstoj oświadczył, że „decyzje, rezolucje, które zostały przyjęte pod rosyjską nieobecność” strona rosyjska „nie uważa za wiążące”.

Po głosowaniu w ZPRE o powrocie Rosji delegacja tego kraju ponownie zaczęła stawiać ultimata stwierdzając, że „jeśli najmniejsze sankcje zostaną zastosowane do władz Rosji, rosyjska delegacja odmówi pracy w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy i opuści Strasburg”. Powiedział o tym zastępca szefa delegacji FR – Leonid Słucki.

Zrzut ekranu ze strony rt.com
Zrzut ekranu ze strony ren.tv

Oprócz radości z powrotu i wsparcia w ZPRE, rosyjskie media podkreślają, że zniesienie sankcji jest już blisko, przytaczając jako przykład oświadczenia ukraińskich urzędników. Cytują także rosyjskiego deputowanego – Aleksieja Puszkowa, który stwierdził, że „jeśli delegacja ukraińska opuści ZPRE, poprawi to atmosferę zgromadzenia”.

Rosyjskie media i politycy maksymalnie wykorzystują sytuację, by narzucić własną wizję, przypomnieć, że Krym jest rosyjski, a także by zrobić wszystko, aby sankcje, które uważają za „nieskuteczne”, zostały anulowane.