Raport „NATO-2030” podkreśla, że ​​to Rosja nadal destabilizuje zasady bezpieczeństwa na całym świecie. W szczególności Kreml narusza suwerenność i integralność terytorialną Gruzji i Ukrainy, zwiększając tam swoją obecność wojskową.

Rosyjskie media rozpowszechniły kolejną dezinformację, że państwa NATO rzekomo „nieracjonalnie” zwiększają swoją obecność wojskową w regionie Morza Czarnego. Tak zareagowały prokremlowskie publikacje na prezentację raportu Sojuszu „NATO-2030”, który analizuje sytuację bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego i osobno porusza temat czasowej okupacji ukraińskiego Krymu. Rosyjskie media oskarżyły Sojusz o „demagogię”, „destabilizację bezpieczeństwa” i „prowokacje” w regionie Morza Czarnego i Kaspijskiego.

Rozprowadzano podobne publikacje na stronach: RTVI, Federalna Agencja Informacyjna, Swobodnaja Pressa, ТАSS, Regnum,  RIA Nowosti, Rossijskaja Gazeta, Sputnik oraz  rosyjskie media na okupowanym Krymie.

Oskarżenia NATO, w przeciwieństwie do Rosji, nie są bezpodstawne. Raport po raz kolejny wymienia szereg prób destabilizacji bezpieczeństwa międzynarodowego przez Rosję. Wśród nich – oprócz aktywnej militaryzacji regionu Morza Bałtyckiego i Czarnego, wschodniej części Morza Śródziemnego i dalekiej północy – są wojna z Gruzją, czasowa okupacja ukraińskiego Krymu i części Donbasu, użycie broni chemicznej na terenie Sojuszu.

Kreml nieustannie próbuje zaprzeczyć swojej agresji na Ukrainę, pomimo ogromnej liczby dokumentów potwierdzających ingerencję Rosji w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Aktywnie militaryzując tymczasowo okupowany Krym i części Donbasu, Rosja narusza dziesiątki traktatów międzynarodowych, w tym traktat o otwartym niebie, traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie oraz dokument wiedeński z 2011 roku w sprawie przedwsięwzięć zaufania i środków bezpieczeństwa.

Udokumentowano także zaangażowanie Rosji w użycie broni chemicznej na terenie kraju członkowskiego Sojuszu. Chodzi o otrucie byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki w Salisbury w 2018 roku – sprawa, która ma mocne dowody zaangażowania rosyjskich oficerów wywiadu i wysokich rangą rosyjskich urzędników. Ten punkt obejmuje zatrucie rosyjskiego polityka Aleksieja Nawalnego latem 2020 roku. Niemiecki rząd federalny powiedział, że testy toksykologiczne dostarczyły „niezbitych dowodów na obecność chemicznego czynnika neuro-paralitycznego z grupy Nowiczok” w próbkach krwi Nawalnego. Potwierdziły to dwa kolejne niezależne laboratoria we Francji i Szwecji.

Dokument mówi, że główną zasadą NATO w odstraszaniu Rosji nie jest zwiększanie siły militarnej Sojuszu, ale zaangażowanie się w dialog i stosunki dyplomatyczne z Rosją. „NATO powinno kontynuować podwójne podejście do powstrzymywania i dialogu w ramach parametrów uzgodnionych na szczycie walijskim i warszawskim, biorąc to za podstawę swojego podejścia do Rosji” – czytamy w dokumencie (s. 25-26). Przypomnijmy, że po spotkaniu warszawskim w 2016 roku we wspólnym oświadczeniu krajów uczestniczących wyraźnie podkreślono, że „Sojusz nie dąży do konfrontacji i nie stanowi zagrożenia dla Rosji” (ust. 14).

Sojusz wielokrotnie podkreślał również, że działania bloku konsekwentnie koncentrują się na odstraszaniu potencjalnych zagrożeń militarnych, a nie na przygotowaniach do działań wojennych. NATO przypomina, że ​​to z powodu destabilizujących działań Kremla w 2014 roku, w związku z naruszeniem przez Rosję suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego zawiesiła wszelką praktyczną współpracę między NATO a Rosją. W raporcie „NATO-2030” jeszcze raz podkreślono, że Sojusz pozostaje zwolennikiem pokoju. Główne metody wpływania na Kreml w dokumencie to: wymiana informacji i obliczenia analityczne z innymi państwami; zapewnienie wspólnych podejść, w tym w cyberprzestrzeni; wzmocnienie globalnych zasad i przepisów, na przykład w dziedzinie kontroli zbrojeń itp.