Źródło: Jurij Berszydskij The Insider

26 czerwca RIA Nowosti opublikowały artykuł Igora Karmazina pod tytułem „Uczyli córkę lesbijstwa”. Dlaczego rosyjscy Niemcy wracają z Niemiec?”. Opowiada on o czterech obywatelach Niemiec pochodzenia rosyjskiego, którzy przeprowadzili się do Rosji (jeden z nich zrobił to 10 lat temu, jeszcze jako uczeń). Przesiedleńcy mówią, że wiele rzeczy nie podobało im się w Niemczech: obowiązkowa edukacja seksualna w szkołach, mnóstwo imigrantów z Azji i Afryki, nieżyczliwy stosunek Niemców do przybyszy z Rosji, zgłaszanie przez miejscową ludność każdego naruszenia zasad.

Karmazin zaczyna od akapitu: „Kraj idealnych dróg i dobrego piwa – życie w Niemczech wydaje się uporządkowane i dostatnie. Po upadku żelaznej kurtyny setki tysięcy etnicznych Niemców zdecydowało się przenieść z postsowieckich republik do ojczyzny swoich przodków. Jednak w ostatnich latach nastąpił odwrotny trend – Niemcy wracają do Rosji. Przesiedleńcy opowiedzieli RIA Nowosti o powodach odrzucenia niemieckiego życia”.

W rzeczywistości taki trend nie występuje. Najnowsze dane na temat migracji międzynarodowej, opublikowane przez Goskomstat (Państwowy Urząd Statystyki), odnoszą się do roku 2016: 41328 osób przeniosło się na stałe z Niemiec do Rosji, 46841 osób wyjechało z Rosji do Niemiec, czyli o 13% więcej.

Ciekawa jest dynamika migracji rosyjsko-niemieckiej na przestrzeni lat.

Trend opisany w artykule Karmazina został zarysowany w latach 2011-2013, kiedy to liczba imigrantów z Niemiec przekroczyła liczbę osób wyjeżdżających z Rosji do tego kraju, ale już w roku 2014 r. ta tendencja się zmieniła.

Zauważymy, że statystyki nie uwzględniają wszystkich osób wyjeżdżających z Rosji do Niemiec z zamiarem osiedlenia się tam. Są też tacy, którzy wyjeżdżają bez wizy imigracyjnej i próbują uzyskać w Niemczech status uchodźcy. Niemiecki Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców opublikował statystyki dotyczące wniosków o azyl.

W 2016 r. spośród 722370 osób, które próbowały pozostać w Niemczech jako uchodźcy, 1,5%, czyli około 10380 osób, to obywatele rosyjscy. W 2017 r. ich liczba zmniejszyła się: 2,5% od ogólnej liczby 198317 osób, czyli około 4960. Prawdopodobnie tak ostra redukcja liczby potencjalnych uchodźców wiąże się z zaostrzeniem niemieckiej polityki imigracyjnej. Ale tak czy inaczej, są też inni migranci, poza tymi, którzy wyjeżdżają do Niemiec z wizją imigracyjną.

Wnioski te dotyczą nie tylko Niemiec, ale także innych krajów. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji, liczba Rosjan wracających do Rosji maleje: w pierwszych 5 miesiącach do Rosji przybyło 41328 osób, a w tym samym okresie ubiegłego roku – 46841 osób. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie precyzuje z jakiego kraju te osoby przybywają.

Co do powodu przeprowadzki do Rosji, który Karmazin zaznaczył w tytule artykułu – edukacji seksualnej w szkołach – ten przedmiot rzeczywiście jest obowiązkowy, ale nie wygląda tak źle, jak przedstawia znaleziony przez dziennikarza RIA Nowosti przesiedleniec.

„Szczegółowo opowiadają o mniejszościach seksualnych, wszystko jest podawane w duchu, że takie związki są normalne. Córka wróciła do domu po szkole i spytała: „A jak to jest, kiedy jedna ciocia jest z inną ciocią?”. Okazuje się, że uczyli lesbijstwa. Nie mogłem nic odpowiedzieć, ale poszedłem złożyć skargę do szkoły. Powiedziano mi, że rezygnacja z tej lekcji skutkuje kontaktem z policją” – oburza się Siergiej Rukaber, który przeprowadził się z Karlsruhe na Krym.

Edukację seksualną w szkołach niemieckich dość szczegółowo opisuje programista Stepan Babkin, założyciel rosyjskojęzycznej strony internetowej „Życie w Niemczech”, który przeprowadził się z Rosji. Lekcje edukacji seksualnej rozpoczynają się w czwartej klasie i są prowadzone oddzielnie dla chłopców i dziewcząt. Uczniom opowiada się o budowie i funkcjach ludzkiego ciała, o różnicach fizjologicznych między płciami, o ciąży i porodzie, o rolach genderowych; ważnym tematem jest zapobieganie przemocy seksualnej. Ponieważ wielu rodziców, głównie pochodzących z krajów islamskiego wschodu, jest przeciwnych pokazywaniu dzieciom zdjęć nagiego ciała, nauczyciele używają głównie rysunków i komiksów. Od siódmej klasy poruszają tematy takie jak homoseksualność, podkreślając niedopuszczalność dyskryminacji mniejszości. Opowiada się też o antykoncepcji i niebezpieczeństwie chorób przenoszonych drogą płciową.

Wyniki programu, który zaczęto wprowadzać jeszcze w latach 70., są dość pozytywne: ciąże wśród nastolatków w Niemczech są rzadkością, a małżeństwa są znacznie mocniejsze niż w Rosji, odsetek rozwodów jest niższy.

Rosyjskim propagandystom ta „propaganda rozpusty” już od dawna spędza sen z powiek. W 2013 r. rosyjskie media rozpowszechniły kompletnie anegdotyczną wiadomość o tym, że w niemieckiej szkole 8 uczniów zemdlało po zobaczeniu obrazka z wizerunkiem narządów płciowych.

W 2016 r. bohaterem prasy rosyjskiej stał się rolnik – Eugen Martens, który został aresztowany na jeden dzień, ponieważ zakazał swojej córce uczestniczenia w lekcji edukacji seksualnej. Martens postanowił uratować swoją rodzinę przed zgubnym wpływem szkoły niemieckiej i (korzystając z rosyjskiego programu repatriacji rodaków) przeniósł się do obwodu nowosybirskiego. Jednak, kiedy s​​próbował życia w Rosji, po 2 miesiącach wrócił z rodziną do Niemiec.

Źródło: Jurij Berszydskij The Insider