Źródło: Jurij Berszydskij dla The Insider

RIA „Nowosti” w publikacji „Bilet w jedną stronę: dolar zostanie pozbawiony statusu światowej waluty rezerwowej” pisze:

„Dolar straci status globalnej waluty rezerwowej” – mówią eksperci jednego z największych banków inwestycyjnych JP Morgan Chase, a stanie się to już wkrótce. Światowy Bank Centralny wydalił amerykańską walutę z rezerw, a polityka kredytowa USA jest w stanie ją całkowicie zakopać. Dlaczego wiodące instytucje finansowe planety są gotowe podpisać wyrok przeciwko dolarowi – w artykule RIA Nowosti. <…>

Jak zauważa w artykule główny ekonomista jednego z wiodących amerykańskich banków JP Morgan CHase – Jim Glassman, obecnie akumulacja dolarów za granicą jest wynikiem nierównowagi handlowej i narzędziem do ochrony przed chaotycznymi warunkami rynkowymi, ale nie skutkiem zaufania do dolara.

„Brak równowagi handlowej przyczynia się do umocnienia walut krajów rozwijających się, co powoduje, że eksport stamtąd jest droższy na rynku światowym. Aby temu zapobiec, rynki wschodzące często reinwestują swoją nadwyżkę w aktywa w dolarach, takie jak obligacje wycenione w dolarach i będące przedmiotem obrotu na rynkach amerykańskich” – wyjaśnia.  <…>

Jak zauważa Jim Glassman z JP Morgan Chase, obecnie epicentrum wzrostu gospodarczego przesuwa się w kierunku Azji. W środku zainteresowania są Chiny, które od 70 lat czterokrotnie zwiększyły swój udział w światowym PKB, do prawie 20% (Stany Zjednoczone odpowiadają za 24%)”.

Najwyraźniej chodzi o artykuł Jima Glassmana „The Global Role of the US Dollar”, który został opublikowany na stronie JP Morgan Chase 20 lutego. Ale autor, zwracając uwagę na znaczenie rozwoju gospodarek krajów azjatyckich, nie wyciąga żadnych pesymistycznych wniosków na temat przyszłości dolara. Jest wręcz przeciwnie, pisze:

„Ostatecznie globalizacja przyniesie szerokie korzyści. Podobnie jak Europa Zachodnia odrodziła się po II wojnie światowej i stała się ważnym miejscem dla amerykańskiego eksportu, wzrost gospodarek azjatyckich tworzy obecnie największy na świecie rynek konsumencki.

Ogólnie rzecz biorąc, dobrze, że kraje uprzemysłowione dążą do stabilności i płynności na rynkach amerykańskich. Z biegiem czasu rosnący standard życia w krajach rozwijających się wyrówna przepływy handlowe, a ich waluty się umocnią. Dzisiejsza nierównowaga handlowa stanowi podstawę dla bardziej zamożnej przyszłości w kraju i za granicą”.

RIA kontynuuje:

„Jak zauważa EBC w czerwcowym raporcie, dolar wciąż pozostaje światową walutą rezerwową, ale jego przywództwo zostało wyraźnie zachwiane. Od globalnego kryzysu finansowego w 2008 r., kiedy banki centralne utrzymywały maksimum amerykańskiej waluty, dolar spadł o siedem punktów procentowych.

„Tak więc w nadchodzących dziesięcioleciach gospodarka światowa przejdzie od dominacji USA i dolara do systemu, w którym więcej władzy będzie miała Azja. W obszarze walutowym oznacza to, że dolar prawdopodobnie spadnie w stosunku do koszyka innych walut, w tym złota” – mówi autor raportu JP Morgan.

Tu chodzi o raport stratega JP Morgana Chase ds. surowców i taryf Craiga Cohena, opublikowany 10 lipca pod hasłem „Czy dobiega końca „nieuzasadniony przywilej” dolara?”. Cohen naprawdę uważa, że w średnim okresie (przez kilka dziesięcioleci) dolar może stracić status dominującej waluty na świecie:

„Uważamy, że w nadchodzących dziesięcioleciach gospodarka światowa przejdzie od dominacji USA i dolara do systemu, w którym więcej władzy będzie miała Azja. W przestrzeni walutowej oznacza to, że dolar amerykański prawdopodobnie straci na wartości w porównaniu z koszykiem innych walut, w tym złota”.

Na tej podstawie Cohen zaleca, aby inwestorzy zwiększyli w swoich portfelach udział walut państw G10 (oprócz dolara amerykańskiego, to euro, funt brytyjski, jen japoński, dolar kanadyjski, frank szwajcarski i korona szwedzka), walut azjatyckich i złota. Ale jego prognozy i zalecenia są długoterminowe. Zauważa, że teraz wartość dolara w stosunku do innych walut światowych jest o 10% wyższa niż długoterminowa średnia wartość, ale „nominalnie faktycznie spadnie w ciągu 50 lat”. Na potwierdzenie ostatniej tezy Cohen podaje wykres przedstawiający tendencję spadkową.

Jednak jako punktu wyjścia używa roku 1971, który jest uważany za początek końca systemu monetarnego z BrettonWoods, opartego na standardzie złota. Gdyby za podstawę został wzięty rok 1976, kiedy powstał system Jamajski oparty na swobodnym kształtowaniu się płynnych kursów walutowych, trend ten nie zostałby wykazany.

Zatem RIA elegancko podszywa długoterminową prognozę pod krótkoterminową i próbuje stworzyć wrażenie, że spadek dolara i spadek jego roli w gospodarce światowej rozpocznie się już w nadchodzących miesiącach:

„Według JP Morgan, globalny spadek rozpocznie się pod koniec 2019 r., a odwrócić tę tendencję nie da się w żadnych okolicznościach. „W końcu czeka na nas wieloletni spadek dolara. W drugiej połowie przyszłego roku będziemy świadkami kardynalnego osłabienia waluty krajowej” – są przekonani analitycy jednego z największych banków na Wall Street.

Ale takie krótkoterminowe prognozy wiążą się nie tyle z czynnikami makroekonomicznymi, ile z działaniami administracji amerykańskiej i Systemu Rezerwy Federalnej. W szczególności w listopadzie 2018 r. analitycy JP Morgan przewidywali, że w drugiej połowie 2019 r. euro odegra ubiegłoroczny spadek w stosunku do dolara, a jednym z głównych argumentów było oczekiwanie, że Rezerwa Federalna podniesie stopy pięciokrotnie przed końcem 2019 r., a Europejski Bank Centralny – tylko raz lub dwa razy. W raporcie JP Morgan „Ścieżka dolara amerykańskiego: spojrzeć w przyszłość, patrząc wstecz” jako jeden z czynników postrzeganego osłabienia dolara jest protekcjonistyczna polityka administracji Trumpa – rezygnacja z silnego dolara na rzecz wsparcia amerykańskiego przemysłu.

RIA twierdzi:

„Amerykańscy regulatory przyznają, że utrata przez krajową jednostkę monetarną światowego przywództwa zagraża państwu poważnymi problemami.

„Obecny status dolara jako głównej waluty rezerwowej pozwala odizolować gospodarkę od wstrząsów zewnętrznych – zauważyła w lutym Linda Goldberg, wiceprezes Banku Rezerw Federalnych w Nowym Jorku. – Utrata dominującej roli waluty na rynkach światowych będzie miała negatywne konsekwencje – głównie dla emitenta, czyli Stanów Zjednoczonych”.

Ale w lutowej publikacji na stronie Banku Rezerw Federalnych w Nowym Jorku Linda Goldberg przytacza wykresy udziału dolara amerykańskiego w globalnych rezerwach walutowych oraz w pozostających w obiegu dłużnych papierów wartościowych.

Jak widać, udział dolara w światowych rezerwach walutowych jest na dość stabilnym poziomie, choć nieznacznie spadł w porównaniu z początkiem wieku. Nie widać, aby istniała waluta, która mogłaby go zastąpić jako rezerwowa: udział euro praktycznie nie rośnie, podczas gdy juan, zawarty tutaj w grupie „innych walut”, ma tendencję do wzrostu, ale jego udział jest nadal bardzo mały. W przypadku dłużnych papierów wartościowych udział dolara stale rośnie.

Jednocześnie z RIA o prognozach JP Morgan opowiedziały „Wiesti”. W publikacji zatytułowanej „JP Morgan: Dni dolara jako waluty rezerwowej są policzone”, ograniczyły się do powtórzenia raportu Craiga Cohena. Zaskakująca jest jedynie synchroniczność ich publikacji z RIA „Nowosti”: raport Cohena został opublikowany 10 lipca, a przyjazna reakcja rosyjskich mediów na to pojawiła się dwa tygodnie później. Przy czym tego samego dnia poinformowała o tym zarówno angielskojęzyczna redakcja RT, jak i dość popularny amerykański blog ekonomiczny Zero Hedge, skłonny do teorii spiskowych i oskarżania władz państwowych. Udział tej strony w wyraźnie skoordynowanej „salwie” mediów prokremlowskich jest szczególnie ciekawy.

Źródło: Jurij Berszydskij dla The Insider