Jedną z rozpowszechnionych w Internecie narracji dezinformacyjnych w stosunku do obywateli ukraińskich przebywających w Polsce jest to, że wykorzystują pobyt w naszym kraju „do wyłudzania” różnego rodzaju świadczeń. Łączy się z tym przekonanie, że większość ukraińskich uchodźców, żyje wyłącznie lub głównie z pomocy państwa, a więc z naszych podatków. Tymczasem informacje oficjalnych instytucji, twarde dane i badania zdecydowanie temu przeczą.  

W mediach społecznościowych dość często pojawiają się wpisy mówiące o „jednodniowej turystyce” obywatelek Ukrainy do Polski, którzy przybywają do Polski na bardzo krótko, jedynie aby uzyskać świadczenia społeczne czy rodzinne. Istnieniu takiej możliwości zdecydowanie zaprzecza jednak Zakład Ubezpieczeń Społecznych. – Nie ma mowy o żadnej jednodniowej turystyce dla otrzymywania świadczeń z Polski. ZUS ma narzędzia, aby sprawdzić, czy osoba, która złożyła wniosek ma do tego prawo. Zakład nie przyzna środków obywatelom Ukrainy, którzy przyjechali na jeden dzień do Polski – stwierdził wyraźnie rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, cytowany przez Polską Agencję Prasową. 

Zwrócił on uwagę, że ZUS przed przyznaniem świadczeń weryfikuje, czy uchodźcy przebywają w Polsce legalnie. Ponadto Zakład przeprowadza kontrole tego typu w stosunku do osób, które świadczenia otrzymały. Dotyczy to między innymi prawdziwości ich pobytu w naszym kraju, w czym pomaga dostęp do bazy Straży Granicznej, systemów informacji oświatowej, centralnego wykazu ubezpieczonych, a w końcu osobiste wezwanie do ZUS.

W podobnym tonie wypowiedziało się również Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Potwierdziło ono, że nie ma możliwości przyznania przez ZUS środków obywatelom Ukrainy, którzy przyjechali na jeden dzień do Polski. Poświadczyło też, że Zakład dysponuje narzędziami pozwalającymi sprawdzić, czy osoba, która złożyła wniosek o świadczenie, ma do niego prawo.

O tym, że tego typu kontrola istnieje i działa, świadczą dane udostępnione przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Tylko od 1 czerwca do drugiej połowy sierpnia (dane podane 22.08) wstrzymał on wypłatę 18 tys. świadczeń 500 Plus dla obywateli Ukrainy z powodu ich wyjazdu z Polski. Należy tu przypomnieć, że ZUS ma obowiązek wstrzymać wypłatę zasiłku każdemu uchodźcy z chwilą jego wyjazdu z Polski. Ma to w pierwszym rzędzie charakter czasowy, jednak osoba taka traci automatycznie prawo do wsparcia, jeżeli w ciągu 30 dni nie powróci do Polski, a informacja o tym nie zostanie odnotowana w rejestrze Straży Granicznej albo w odpowiednim urzędzie gminy. 

Czy jednak rzeczywiście większość uchodźców żyje na garnuszku państwa polskiego, jak można czasami przeczytać w mediach społecznościowych? Według danych uzyskanych przez RMF na początku lipca 2023 roku od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w naszym kraju przebywa w sumie 1,2 mln obywateli Ukrainy, z czego aktywny PESEL posiada prawie 1 mln osób. Ta ostatnia grupa to uchodźcy przybyli po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku. Z tego jedynie 57 tys. przebywało w punkach zbiorowego pobytu, czyli mieszkało na koszt rządu i samorządu. Zdecydowana większość uchodźców zapewnia sobie więc pobyt we własnym zakresie. 

Jak wygląda natomiast sytuacja materialna ukraińskich uchodźców? Czy rzeczywiście są oni utrzymywani z naszych podatków? Zgodnie z danymi pochodzącymi z lutego 2023 roku od początku rosyjskiej inwazji na podstawie specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, jaka umożliwia zatrudnianie osób, które przybyły do Polski w związku z trwającą tam wojną, od lutego 2022 roku 977 tys. osób podjęło pracę. Zaś rok później do ZUS składki oprowadzało – a więc pracowało – 746 tys. Ukraińców. Przy czym wielu wcześniej zatrudnionych wyjechało przed lutym 2023 do innych krajów lub wróciło do Ukrainy, stąd głownie wynika taki spadek liczby pracujących.

Z kolei według opublikowanego w maju 2023 roku badania – przeprowadzonego przez Platformę Migracyjną EWL, Fundację EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego – 78 procent przebywających w Polsce Ukraińców w wieku produkcyjnym pracuje. W przypadku uchodźców wojennych ten odsetek jest nieco mniejszy i wynosi 71 procent. Po prostu osoby, które wcześniej przybyły do naszego kraju, lepiej znają język polski i łatwiej jest im znaleźć pracę. Poza tym znaczną część uchodźców stanowią kobiety z dziećmi i mężczyźni w wieku popoborowym, czyli powyżej 60 lat, którym z rożnych powodów jest ciężej podjąć zatrudnienie. 

Warto dodać, że spora grupa Ukraińców w Polsce inwestuje w własny biznes. Zgodnie  informacjami Info Credit w 2022 roku obywatele Ukrainy założyli w Polsce niemal 17,5 tysiąca firm, zaś od 1 stycznia do 29 maja 2023 roku ponad 13 tys. kolejnych. Jak przekazał Polski Instytut Ekonomiczny w 2022 roku dodatkowo powstało 4 tys. spółek z udziałem kapitału ukraińskiego. 

Zapewne zdarzają się wśród uchodźców – jak w każdej grupie społecznej – próby wyłudzenia świadczeń od państwa polskiego, jednak mają one charakter incydentalny, zaś ZUS dysponuje środkami, aby takie próby skutecznie wykryć. Są też ludzie, którzy z powodu swojej sytuacji życiowej (konieczność samotnej opieki nad kilkorgiem dzieci, niepełnosprawność własna albo dziecka, wiek, brak znajomości języka) nie są w stanie podjąć pracy. Jednak przekazy, iż większość uchodźców żyje na koszt polskiego budżetu albo zajmuje się wyłudzaniem rożnego rodzaju wsparcia, to ewidentny fake news. Ażeby to stwierdzić, wystarczy na chwilę wyjść z Facebooka, Twittera czy rosyjskiego Telegrama i poświęcić maksymalnie 5 minut na wyszukanie odpowiednich danych.  

MT