Na granicy polsko-białoruskiej doszło do kolejnych prowokacji. Jeden z żołnierzy białoruskich chciał strzelać z pistoletu sygnałowego, a 100 metrów dalej pięciu Białorusinów krzyczało, że zastrzeli polskich żołnierzy — poinformowało dzisiaj Ministerstwo Obrony Narodowej.

„Kolejne prowokacje na granicy. Wczoraj białoruski żołnierz próbował oddać strzał z pistoletu sygnałowego w kierunku polskich żołnierzy” – napisało na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak dodano „na szczęście broń nie wystrzeliła”.

W drugim wpisie ministerstwo poinformowało o kolejnej prowokacji ze strony Białorusinów, do której doszło nieopodal. „100 metrów dalej, pięciu uzbrojonych Białorusinów próbowało zniszczyć ogrodzenie, jednocześnie krzycząc, że zastrzelą polskich żołnierzy” – napisano. „Po wezwaniu na miejsce dodatkowych sił wojska i Straży Granicznej, Białorusini wycofali się” – podkreślono.

W minioną środę (04.11) także doszło do prowokacji wobec polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy. Wojskowi zlokalizowali grupę około 250 imigrantów w pobliżu ogrodzenia. Pilnujący ich białoruscy żołnierze zagrozili otwarciem ognia w kierunku naszych żołnierzy – tą informację również przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej.

To kolejny dowód na głębokie zaangażowanie Białorusinów w proces przepychania migrantów do Polski – skomentował na antenie TVP Info rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jeden z patroli polskich żołnierzy trafił na sytuację, gdzie doszło do zgrupowania migrantów po stronie białoruskiej. Kiedy doszło do próby sprawdzenia sytuacji, jeden z białoruskich żołnierzy zagroził Polakom otwarciem ognia – opisywał incydent.

Ta sytuacja ewidentnie prowadziła do eskalowania napięcia na granicy. Była to próba zastraszenia również polskich żołnierzy – podkreślił. Okazało się, że to nie tylko był przykład eskalowania sytuacja na granicy z Białorusią, ale również próba udziału w tuszowaniu próby grupowego przekroczenia granicy przez kolejnych migrantów kontrolowanych przez stronę białoruską, bowiem okazało się, że całe zdarzenie miało miejsce niedaleko od organizowanej przez stronę białoruską masowej próby wdarcia się na teren Polski – wskazał rzecznik.

Stanisław Żaryn (tym razem na antenie stacji Polsat News) zapewnił, że nasz kraj nie jest sam: Mamy pełną współpracę ze strukturami NATO, jesteśmy też w kontaktach z sojusznikami z Unii Europejskiej. Zapadła decyzja o charakterze politycznym, że polskie siły są dedykowane do ochrony polskiej granicy, natomiast całe NATO jest informowane na bieżąco o tym, co się dzieje w Polsce – powiedział. NATO traktuje działania białoruskie jako element walki hybrydowej z całym sojuszem, mamy silne poparcie NATO — dodał rzecznik. Zakładamy, że kryzys migracyjny wytworzony przez Łukaszenkę będzie trwał nie tygodnie, a miesiące. W tej chwili działamy własnymi siłami, ale nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. (…) Niewykluczone, że na jakimś etapie będzie potrzebna pomoc — stwierdził Stanisław Żaryn, który był gościem programu „Gość Wydarzeń” prowadzonego przez Bogdana Rymanowskiego.

3 listopada w wydanym komunikacie MSZ przekazało, że chargé d’affaires Republiki Białorusi Aleksander Czesnowski został dzień wcześniej wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych; rozmowa dotyczyła wtargnięcia na terytorium Polski niezidentyfikowanych, umundurowanych osób uzbrojonych w broń długą; incydent miał miejsce w nocy z 1 na 2 listopada. Jak poinformowano, wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk przekazał stronie białoruskiej stanowczy protest wobec naruszenia polskiej granicy państwowej, podkreślając, że działania podejmowane w ostatnich tygodniach przez władze Białorusi noszą coraz bardziej wyraźne znamiona celowej eskalacji.

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego, przylegających do granicy z Białorusią, obowiązuje stan wyjątkowy.

SzyMon

Źródła: PAP, TVP Info

Fot. Straż graniczna