Rosyjskie media powołują się na byłego ministra Ukrainy, Mykołę Nazarowa, którego karierę zakończyło zwycięstwo Majdanu w 2014 roku. Chętnie sięgają po jego wpisy w Telegramie. Jaka jest narracja Azarowa? Zupełnie przewidywalna. Zadaniem byłego ministra Ukraina jest na dnie demograficznym. „Przyrost naturalny na Ukrainie spadł do najniższego. Doigrali się!” – napisał Azarow w Telegramie.

„Liczba urodzin w pierwszej połowie roku wynosi połowę tego, ile urodziło się dzieci w tym samym okresie w 2021 roku. To największy spadek odkąd Ukraina uzyskała niepodległość w 1991 roku.” – czytamy dalej. Wpis jest okraszony zdjęciem z cmentarza z trumnami przybranymi ukraińskim flagami (co jest już wyjątkową bezczelnością). Martin Gherman z rumuńskiego portalu Veridica.ro przeprowadził analizę wypowiedzi Azarowa, które są wykorzystywane przez rosyjskie media. Posłużyły one między innymi jako usprawiedliwienie
– jak chce rosyjska propaganda – „operacji wojskowej”, twierdzenia, że władze w Kijowie są nielegalne. Tym razem o fatalny stan ukraińskie demografii… jest oskarżany Zachód. To UE i NATO ponoszą winę za „niż demograficzny”. Jest to typowy zabieg rosyjskiej narracji, która zamienia przyczynę i skutek. Po takiej inwersji odbiorca uzyskuje przekaz, że to co jest efektem działalności rosyjskiej, jest przyczyną pierwszą. Gherman zauważył, że brak w tych publikacjach całego ciągu zdarzeń. Nie ma zatem aneksji Krymu, wsparcia (czy może należy dodać – wykreowania) ruchów separatystycznych w Donbasie i w końcu pełnoskalowej agresji po 24 lutego 2022 roku. Tymczasem to są główne przyczyny spadku demograficznego na terenach Ukrainy. Należą do nich działania wojenne i wywołane nimi fale uchodźców. A spadek dzietności ma miejsce wszędzie, gdzie są prowadzone działania wojenne. Gherman powołuje się na meksykańskiego badacza Jose Miguela Guzmana (publikowanego w Ukraińskiej Prawdzie), który potwierdza tendencje wyczuwane intuicyjnie – to rosyjska inwazja i jej
skutki są gwoździem do trumny ukraińskiej demografii. Ubytki ukraińskiej populacji są spowodowane również rosyjską okupacją. Ukraina w jej wyniku straciła miliony mieszkańców. Sama aneksja Krymu to strata dwóch milionów obywateli. Do tego należy doliczyć stratę mieszkańców tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Dodajmy, że według ONZ w 2023 roku ponad sześć milionów obywateli Ukrainy miało międzynarodowy status uchodźcy. Do tego zmusiła ich rosyjska agresja, okupacja i ciągłe ostrzeliwanie ukraińskich miast. Generalnie Ukraina przed pełnoskalową wojną borykała się z demograficznymi problemami, ale to Rosja po 24 lutego jest główną przyczyną
zbliżającej się zapaści demograficznej. Cytat wskazany przez Ghermana nie wyczerpuje „złotych myśli” Azarowa, po które w dowolnej chwili
mogą sięgnąć rosyjskie media. Innym przykładem jest wpis: „Ukraina zamieniła się w gigantyczne targi broni”. Azarow oskarża Zachód o testowanie broni na Ukrainie i reklamowanie jej jako przetestowaną na polu walki. Kończy myślą „ale ludzi z Zachodu nie obchodzi śmierć Ukraińców”.

Znów zatem mamy do czynienia z cudowną konwersją przyczyny i skutku. Innym przykładem jest wpis, o tym że wysiedleńcy z terenów okupowanych zostali opuszczeni przez „reżim Zełeńskiego”, w skutek czego rośnie rozczarowanie „reżimem”. Pojawiają się i śmielsze myśli. Można do nich zaliczyć następującą: „Ukraińscy żołnierze cechują się nieprawdopodobną odpornością na antybiotyki, czym przestraszyli Zachód. Sugerowałoby to, że miały miejsce na nich eksperymenty medyczne. Europejski system zdrowotny odkrył, że Ukraińcy są
nosicielami niebezpiecznych bakterii”. Dalszy przegląd wpisów Azarowa w mediach społecznościowych przyniósł kolejne „sensacje” „Emerytowany” ukraiński polityk czmychnął z Ukrainy w niesławie. Był jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w okresie Majdanu. Obecnie cały czas jest przydatny, ale już nie jako polityk, a raczej medialny błazen, po którego idee – bez względu na to czy sensowne, a nawet bez względu na to czy absurdalne – zawsze można wyjąć z koszyka i zacytować „ukraińskiego męża opatrzności, którego usunął kijowski reżim”.

WJ

Fot: Kanał Azarowa w Telegramie