Władimir Putin lubi wygłaszać głośne oświadczenia, które jak magnes przyciągają do niego uwagę. Od 24 lutego 2022 roku, po ogłoszeniu rozpoczęcia „specjalnej operacji wojskowej”, ukazało się kilka takich wypowiedzi. 7 lipca, w trakcie spotkania z przywódcami frakcji w rosyjskiej Dumie, prezydent Federacji Rosyjskiej oznajmił: „Na Ukrainie tak naprawdę jeszcze nic nie zaczęliśmy”.

Nie jest to jedyna wypowiedź osoby, którą w sposób wyczerpujący scharakteryzowali jeszcze w 2014 roku ultrasi w Charkowie. Oskarżył on między innymi Zachód o chęć „toczenia walki aż do ostatniego Ukraińca” i ostrzegł, że negocjacje pokojowe z Rosją teraz trzeba będzie prowadzić na coraz trudniejszych warunkach. Bardzo wymowne jest to, że ta teza – o konieczności jak najszybszej kapitulacji Ukrainy – była promowana w ciągu ostatnich dwóch tygodni przez różne postacie przestrzeni informacyjnej. Od kanału „Nezygar” na Telegramie po (strach powiedzieć), samego Dmitrija Miedwiediewa. 

Otóż o tym, „że tak naprawdę jeszcze nic nie zaczęli”. Nie jest to nawet zwykłe kłamstwo, ponieważ prowadzona na dużą skalę rosyjska inwazja wywołała największą od 1945 roku wojnę w Europie. Charakteryzuje się ona nie tylko prowadzonymi na dużą skalę działaniami wojennymi, ale także szantażem nuklearnym ze strony Rosji, milionami uchodźców z Ukrainy i przywróceniem przez Stany Zjednoczone ustawy Lend-Lease. Istnieją również istotne punkty odniesienia, na których można polegać, analizując 150 dni wojny Rosji z Ukrainą: 

– Armia rosyjska poniosła większe straty niż armia sowiecka w Afganistanie. Kreml woli nie uznawać własnych strat, bagatelizować je.  

– #BuchaMassacre to nie tylko hashtag używany przez przewodniczącego Rady Europejskiej Charles’a Michela, ale zbrodnia wojenna rosyjskich okupantów, i wcale nie jedyna. Argumentacja złoczyńców: „Zbyt dobrze się wam powodzi” –  po raz kolejny świadczy o tym, że dehumanizacja Ukraińców jest przeprowadzana w Rosji na szczeblu ogólnopaństwowym. Tysiące ukraińskich cywili padło ofiarą barbarzyńskich ostrzałów i morderstw dokonanych przez okupantów.  

– Mariupol, który do 2022 roku liczył ponad pół miliona mieszkańców, wysiłkiem wojsk rosyjskich został przemieniony, zgodnie z określeniem papieża Franciszka, na miasto-męczennika, a epicka obrona miasta przez wojsko ukraińskie stanie się częścią światowej historii sztuki wojennej. 

– Ponad milion obywateli Ukrainy zostało przymusowo deportowanych na terytorium Rosji w celu uzupełnienia zasobów ludzkich Federacji Rosyjskiej, wywołując ogromny kryzys migracyjny – kilka milionów obywateli Ukrainy zostało zmuszonych do opuszczenia terytorium swego państwa.  

– Plan zajęcia Kijowa i zmiany władzy na Ukrainie w krótkim czasie nie powiódł się, ale Białoruś okazała się współwinna agresji, co czyni reżim Łukaszenki skrajnie zależnym od wyników wojny rosyjsko-ukraińskiej. 

– Ukraina (tak jak Mołdawia) w krótkim czasie przeszła od ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej do uzyskania statusu kandydata, ukazując się tym samym w środowisku politycznym i gospodarczym Unii Europejskiej.  

– Szwecja i Finlandia, które pozostawały neutralne nawet podczas dwubiegunowej konfrontacji między ZSRR a Stanami Zjednoczonymi, złożyły wnioski o przystąpienie do NATO, więc po zakończeniu formalnych procedur granica lądowa między NATO a Rosją stanie się dwukrotnie dłuższa.  

– Stany Zjednoczone przywróciły pochodzącą z czasów II wojny światowej ustawę Lend-Lease, demonstrując, że nie pozwolą Rosji na zadanie Ukrainie militarnej klęski.  

– Ukraina zaczęła otrzymywać ciężką broń od zachodnich sojuszników – haubice 155 mm, systemy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych – co znacznie przyspieszy przejście kraju do standardów NATO.   

– Żołnierze ukraińscy dwoma pociskami rakietowymi „Neptun” zatopili okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, krążownik rakietowy „Moskwa”, zmieniając tym samym układ sił na Morzu Czarnym i Śródziemnym na korzyść NATO.  

Wojna Rosji z Ukrainą trwa. Jej zakończenie jest możliwe na różne sposoby, lecz jest niemożliwe bez uznania agresywnych działań Rosji, zagrażających bezpieczeństwu całego kontynentu. Może powinniśmy zacząć od przyznania się do winy, panie Putin?  

Jewhen Mahda

Fot. pixabay.com