8 grudnia 2022 roku odbył się webinar pod tytułem „Rosyjska propaganda i dezinformacja wojenna”. Chociaż, jak słusznie zauważyli uczestnicy, cała propaganda rosyjska jest propagandą wojenną w dobie wojny i aktywnej agresji, którą obserwujemy od 24 lutego 2022 roku, to jednak główne zagadnienia moderowanego przez redaktora Pawła Bobołowicza webinaru skupiały się na bardziej bezpośrednim i dosłownym rozumieniu propagandy i dezinformacji wojennej.

W webinarium udział wzięło czworo panelistów:

dr Jakub Olchowski z Instytutu Europy Środkowej i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

dr Andrzej Szabaciuk, IEŚ i Katolicki Uniwersytet Lubelski

Oksana Poluliakh, która reprezentowała ukraiński oddział projektu StopFake, doktorantka na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej

Red. Artur Żak z Radia Wnet i Kuriera Galicyjskiego.

Jak zauważył moderator, przed 24 lutego, przed rosyjską inwazją, wiele środowisk, w tym dziennikarskich a nawet akademickich uważało, że nie dojdzie do inwazji. W związku z tym pojawia się naturalne pytanie, czy padli oni ofiarą rosyjskiej dezinformacji.

Zdaniem doktora Olchowskiego perspektywa inwazji rosyjskiej na Ukrainę wydawała się tak absurdalna, że trudno było w nią uwierzyć – nawet nie ze względów militarnych, bo tutaj wydawała się ona możliwa do przeprowadzenia, lecz ze względów politycznych.

Dr Olchowski stwierdził także, że istniała od zawsze rosyjska propaganda, która przedstawiała Rosję jako światową potęgę – w tym militarną. Dodatkowo Rosja odnosiła militarne sukcesy w poprzednich latach – zarówno w starciu z armią ukraińską na Donbasie, jak i chociażby w Syrii. Mit potęgi rosyjskiej armii upadł jednak w ciągu dziewięciu miesięcy inwazji na Ukrainę. Okazało się, że Rosja ani nie dysponuje taką liczbą żołnierzy, jak spekulowano, ani żołnierze ci nie posiadają odpowiedniego wyposażenia – chociażby mundurów zimowych – a tym samym armia ta nie jest zdolna do skutecznego prowadzenia działań bojowych. Z perspektywy wydaje się jednak, że największym oszukanym przez tą dezinformację nie jest Zachód, a sam Putin, który przekonany był o silne swojego wojska i zdecydował się na wojnę przeciwko Ukrainie, która potoczyła się zdecydowanie nie po jego myśli. Wciąż jednak nie wolno zapominać o ostatnim militarnym atucie Rosji – broni nuklearnej.

Rosyjska propaganda akcentuje mocno rolę Zachodu w tej wojnie. Z jednej strony głosi tezy o rzekomym zaangażowaniu polskiego wojska – niepodlegającego dowództwu ukraińskiemu, a więc siłom NATO w wojnę. Jak podkreśla dr Szabaciuk z drugiej strony chętnie chwali się tym ilu Polaków rzekomo zabiła armia rosyjska. Z jednej strony pokazuje więc potęgę Zachodu, a jednocześnie jego słabość. Oczywiście żołnierze polscy w wizjach snutych przez rosyjską propagandę są przedstawiani jako najemnicy, traktujący z wyższością, pogardą, a wręcz okrucieństwem Ukraińców. Zastosowanie takiej retoryki pokazuje, że jej adresatem ma być nie tylko społeczeństwo rosyjskie – tu chodzi oczywiście o narrację o wyzwalaniu Ukrainy – ale także sami Ukraińcy.

Oksana Poluliakh zwróciła uwagę na wspomnianą już wcześniej narrację o braku odrębności Ukraińców od Rosjan. Tezę tę postawił w swoim artykule sam Władimir Putin, uzasadniając tą kłamliwą narracją agresję – Ukraina jako twór jego zdaniem sztuczny powinna zniknąć – najlepiej zostać wchłonięta przez Rosję. Jeżeli to nie będzie możliwe to, jak pisze Putin, należy podzielić ją między Rosję, Polskę i Węgry. Ślady tej narracji widać także w polskiej debacie publicznej – były zwłaszcza widoczne przed kilkoma miesiącami, gdy tezy o rzekomym spisku polsko-węgiersko-rosyjskim i umówionym podziale Ukrainy były rozpowszechniane przez niektórych publicystów i polityków związanych z opozycją.

Redaktor Artur Żak podkreślił w swoim wystąpieniu rolę, jaką w rosyjskiej machinie propagandowej odgrywa Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Zwrócił też uwagę na fakt, że Państwo Ukraińskie zaczęło aktywnie zwalczać zakorzenioną wewnątrz tego kościoła rosyjską agenturę, choć jest to proces oczywiście niezwykle trudny pod wieloma względami.

Całość webinaru dostępna jest do obejrzenia poniżej: