Jednym z panelistów tegorocznych Polsko-Ukraińskich Spotkań w Jaremczu był prof. Andrzej Szeptycki z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, który mówił m.in. o popieraniu przez Rosję ruchów antyszczepionkowych w Europie Zachodniej jako elemencie wojny hybrydowej.

Po pierwsze Rosja wykorzystuje istniejące uwarunkowania. To jest tak jak z Ukrainą – udało się oderwać Donbas dlatego, że był słabo zakotwiczony w Ukrainie i tak samo jest z wojną hybrydową. Rosja wykorzystuje ludzi, czy instytucje, którzy są jej przychylni. To nie jest tak, że każdy głos prorosyjski jest opłacony przez Rosję. Gdyby tak było, to byłoby nam dużo łatwiej, bo można by wszystkich wsadzić za współpracę agenturalną. Jest natomiast wielu tzw. pożytecznych idiotów, czy po prostu frustratów i to dotyczy też tematów, które Rosja wykorzystuje. W przypadku Polski i Ukrainy w naturalny sposób będzie na pierwszym miejscu historia, dlatego, że nas ona obiektywnie dzieli i dzieliła już w czasach, kiedy jeszcze Rosja wojny hybrydowej nie wymyśliła.

Myśląc i o Polsce, i o Ukrainie, i o stosunkach polsko-ukraińskich również, trzeba pamiętać o tym, że rosyjska wojna hybrydowa nie odwołuje się wyłącznie do historii, w co być może wielu Polaków i Ukraińców chciałoby wierzyć. Rosja dąży do pozbawienia nas – myślę o Polakach, Ukraińcach, Amerykanach – zaufania do świata, w którym żyjemy, do instytucji, do struktur państwowych w jakich funkcjonujemy. Jest to krytyka NATO na przykład, ale to jest jeszcze zrozumiałe, bo to główny od czasów Związku Radzieckiego przeciwnik Moskwy. Jest to również podkopywanie systemów demokratycznych nie tylko po to, by promować prorosyjskich kandydatów, ale nawet jak nie wyjdzie promowanie kandydata Rosji, to po to, żeby wyborcy się o tym dowiedzieli i przestali wierzyć w demokrację.

Takim bardzo symptomatycznym pod tym względem przypadkiem jest kwestia poparcia Rosji dla ruchów antyszczepionkowych. Wydaje się, że szczepionki nie mają nic wspólnego z Rosją, Ukrainą, Polską. Zatem o co chodzi? Po pierwsze o zagnieżdżenie przekonania, że „Oni” was oszukują. „Oni” to te elity, które każą kłuć wasze dzieci. Po drugie – my wam powiemy prawdę. Po trzecie – przy okazji się pochorujecie i będzie u was jeszcze większy burdel – powiedział prof. Szeptycki.

WP