Kwestia uchodźców z Ukrainy budzi w części polskiego społeczeństwa wiele emocji. W mediach społecznościowych wciąż funkcjonuje na ich temat wiele mitów, dotyczących przyczyn ich przybycia do naszego kraju, nabytych uprawnień, pracy, świadczeń socjalnych. Często powstanie takich mitów stanowi przejaw celowej  dezinformacji.  

Rosyjska agresja w lutym 2022 roku skierowana na tereny Ukrainy spowodowała masowe wyjazdy mieszkańców tego kraju m.in. do Polski. Proces ten nazywamy migracjami wojennymi. Osoby te najczęściej pochodziły z rejonu Kijowa i wschodniej Ukrainy. Dla wielu z nich była to niejako szansa na przeżycie. Jednak wielu fanów internetowych teorii spiskowych zaczęło mówić nie o pomocy, a o od początku zaplanowanej wielkiej akcji przesiedleńczej, która rzekomo miała sprawić, że Polacy staną się „obywatelami drugiej kategorii”. Teoria ta oficjalnie wspierana jest chociażby przez członków Konfederacji Korony Polskiej, która jest odpowiedzialna m.in. za akcję „Stop Ukrainizacji Polski”. Tego typu treści pojawiły się także choćby na portalu Pch24.pl, który artykuł na temat napływu Ukraińców do Polski pod koniec 2022 roku, opatrzył hasztagiem – „akcja przesiedleńcza”.

Warto zaznaczyć, iż takie teorie snuje Józef Białek, który znany jest jako autor książki, zatytułowanej „COVID-19. Globalna Mistyfikacja”, gdzie twierdził, że pandemia to wielka akcja dezinformacyjna z wykorzystaniem groźby, jaką jest wirus. Dnia 9 października 2022 roku na profilu facebookowym „Ocalić Życie”, pojawiła się jego wypowiedź sugerująca, że wojna w Ukrainie to tak naprawdę pretekst do przesiedlenia Ukraińców na tereny Polski, dlatego określa ich mianem „przesiedleńców”. Obecnie materiał oznaczony jest jako fałszywa informacja. Mimo to w sekcji komentarzy możliwe jest znalezienie wypowiedzi wskazujących na wiarę czytelników w rzekomy spisek, zaś część wspiera idee przemocowego podejścia do naszych wschodnich sąsiadów.

Wyrażenie to zostało także użyte w nagłówku przez kancelarię Lega Artis – we wpisie z dnia 20 marca 2022 roku – gdzie tradycyjny zwrot „uchodźca” zostało zastąpione poprzez „przesiedleniec”. Warto mieć na uwadze, że w obu przypadkach mamy do czynienia z prorosyjską dezinformacją, której głównym celem jest zdjęcie odpowiedzialności z agresora, jakim jest Rosja i skupienie się na nieprawdziwych informacjach, jakoby wybuch wojny na wschodzie miał zupełnie inne przyczyny. To także widoczna manipulacja przekazem i komunikatem.

Białek wspomina w swoim internetowym materiale, że w Polsce zarejestrowanych jest ok. 3 milionów uchodźców, co nie jest zgodne z prawdą, a stanowi dość częsty argument po stronie osób negatywnie nastawionych do Ukraińców. To klasyczny przykład powielanej dezinformacji. Na portalach społecznościowych można też spotkać twierdzenia, że w naszym kraju przebywa 7 milionów uchodźców. Natomiast odwołując się do danych udostępnych przez UNHCR, czyli Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, w październiku liczba zarejestrowanych uchodźców wyniosła ok. 1,4 miliona. Przykładowo w Niemczech liczba ta przekroczyła 1 milion osób.

Kolejny argument przywoływany przez Józefa Białka we wspomnianym filmie, to stwierdzenie, że cytując – „dostali wszystkie zapomogi, dostali od A do Z wszystko”. Wiele portali zwracało uwagę, że kwestia ta jest dość często przywoływana w rosyjskiej propagandzie i podobnie, jak we wcześniejszych przypadkach, stanowi kolejny przykład celowej dezinformacji. Ma ona na celu pokazanie, że uchodźcy są w znaczący sposób faworyzowani przez polski rząd, czy to w kwestii otrzymywania świadczeń socjalnych, czy przyspieszonych zabiegów w szpitalach. Pojawiają się wpisy z jedne strony sugerujące, że przybysze z Ukrainy nie garną się do pracy i to my – jako polskie społeczeństwo – „musimy wydawać miliardy, aby ich utrzymywać”, a z drugiej strony, i często jednocześnie, że „Ukraińcy zabierają nam pracę”. Twierdzenia takie nie znajdują pokrycia w faktach.

Szacuje się, że na terytorium Polski obecnie przebywa ponad milion Ukraińców, przy czym niecałe 10 proc. (85 tys. osób) korzysta w sposób bezpośredni z pomocy rządowej. Zdecydowana większość – bo 43 proc. – potrzebowała wyłącznie pomocy pod postacią zakwaterowania. Okazuje się, iż znaczna część uchodźców, bo aż 80 proc. na początku nie była zatrudniona, jednak co druga osoba deklarowała, że szuka pracy w sposób aktywny starając się zarobić na swoje utrzymanie (dane na maj 2022). Z kolei badanie przeprowadzone przez Kantar Polska na przestrzeni czerwca oraz lipca 2022 potwierdziło, że 61 proc. Ukraińców podjęło pracę w Polsce, z zaznaczeniem, że w czerwcu zaczęły się masowe powroty na tereny Ukrainy. Uchodźcy najliczniej podjęli zatrudnienie w ramach sektora usług (51 proc.) – mowa o pracownikach sprzedaży i handlu (20%) oraz pracownikach fizycznych oraz technikach (20%).  Dodatkowo na przestrzeni okresu od stycznia do września 2022 łącznie założono ponad 10 tysięcy przedsiębiorstw, gdzie ponad 40 proc. prowadzonych jest przez ukraińskie kobiety. Bowiem zdecydowana większość uchodźców przekraczających polską granicę to kobiety z dziećmi.

To samo dotyczy kwestii świadczeń socjalnych. Znacznej części uchodźczyń przysługują różnego rodzaju zasiłki, w tym 500 plus. Szacuje się, iż (stan na wrzesień 2022), łączna kwota wypłaconych świadczeń to ok. 1,5 miliarda złotych. Wśród Polaków panuje jednak przekonanie, że Ukraińcy wyłudzają powyższe świadczenia, po czym wracają do siebie, co nie jest zgodne z prawdą. Faktem jest, że tego typu sytuacje faktycznie miały miejsce, jednak nie w takiej skali, jak bywa to przedstawiane. Jednak działania po stronie ZUS-u, wykazały, że konieczne jest wstrzymanie pomocy jedynie dla ok. 80 tysięcy osób spośród ponad 400 tys. uprawnionych (dokładnie 458 tys. osób). Zaznacza się, iż cofnięcie uprawnień niekiedy wiązało się po prostu z powrotem do Ukrainy.

 To samo dotyczy znacznie zawyżonych kwot pomocowych, rzekomo wyłudzonych przez Ukraińców. Brak źródła przekazywanych danych każe powątpiewać w ich prawdziwość. W tym kontekście interesujące wydają się być pogłoski dotyczące wyłudzeń w ramach RKO, czyli Rodzinnych Kapitałów Opiekuńczych, na które finalnie przeznaczono 46 milionów złotych, zaś w Internecie można spotkać informacje odnośnie kwot opiewających nawet na 960 milionów złotych. To kolejny przykład naginania rzeczywistości i manipulacji.

Mówiąc o dezinformacji, nie można nie wspomnieć o kwestii PESEL-ów, które stanowią przedmiot licznych teorii spiskowych; poczynając od przyznania prawa do głosowania w wyborach, przez nadanie uchodźcom statusu Polaka, co jest niezgodne z prawdą. W tej kwestii należy odwołać się do zapisów ustawy o ewidencji ludności, która jasno wskazuje, że nadanie numeru PESEL uchodźcom z Ukrainy stanowi wyłącznie zabieg formalny, gdyż rejestr ten pozwala na gromadzenie danych tak obywateli z Polski, jak i cudzoziemców, którzy w danym momencie zamieszkują nasze terytorium (stanowią oni zupełnie odrębną kategorię), o czym mówi artykuł 7 tejże ustawy. Powołując się na oficjalne dane, wskazuje się, że PESEL został nadany grupie ponad miliona uchodźców. Obecnie nie jest to kwestia obowiązkowa, niemniej jednak mają to zmienić zapisy nowelizacji specustawy pomocowej.

MaTo

Fot. straż graniczna