Zdjęcie: “Niemiecki i sowiecki oficerowie podają sobie ręce na zakończenie inwazji na Polskę” źródło: agencja TASS w domenie publicznej.

Autor: Edward Lucas, dla CEPA

Każdy Polak wie, dlaczego 17 września 1939 roku ma znaczenie. Wie to również wielu Ukraińców, zwłaszcza na zachodzie kraju, który był wtedy częścią Polski. Ale prawie nikt poza tym. Osiemdziesiąta rocznica sowieckiej inwazji na wschodnią Polskę przejdzie niezauważona na Zachodzie. W Rosji spowoduje jeszcze więcej kłamstw i propagandy przesłaniającej wygodne więzi Związku Sowieckiego z nazistowskimi Niemcami. To już zresztą trwa w najlepsze od początku miesiąca jako odpowiedź mediów prokremlowskich na decyzję Polski, by upamiętnić wybuch wojny z zachodnimi Aliantami i Niemcami, ale nie z Rosją.

Zawierucha wojenna w Polsce jest głęboko niekomfortowa zarówno dla przyjaciół, jak i wrogów. Historia byłaby o wiele łatwiejsza, gdyby była czystsza – jeśli Polska byłaby zaatakowana tylko przez Niemców i była wdzięczna za wyzwolenie przez Sowietów.

Mój dziadek cioteczny Charles Portal poznał nieczystość historii z pierwszej ręki. Jako dowódca sztabu lotniczego podczas wojny to on podjął decyzję, żeby wygrać z uprzedzeniami w Royal Air Force i zezwolić na utworzenie Polskich eskadr. Nalegał również, żeby polscy lotnicy i załoga naziemna byli dopuszczeni do udziału w paradzie zwycięstwa w 1945 roku. Polacy podziękowali mu, ale odmówili, nalegając, że ich towarzysze z polskiej marynarki i armii również powinni być zaproszeni. Niestety, na to już nie miał wpływu.

Wielka Brytania, tak jak Stany Zjednoczone, jest mocno przywiązana do koncepcji „dobrej wojny”, w której włączaliśmy się do konfliktu ze szlachetnych pobudek, walczyliśmy mężnie i samotnie i odnieśliśmy nieskalane zwycięstwo. Ale brytyjska wojna nie była „dobra”. Byliśmy spóźnieni na walkę. Kiedy się zaczęła, walczyliśmy źle. Nie byliśmy sami. Zwycięstwo było chaotyczne.

To samo można powiedzieć o rosyjskim spojrzeniu na wojnę. Unika się sowieckiej odpowiedzialności za jej przyczyny. Wkład Aliantów jest ignorowany lub pomniejszany. Podobnie z błędami militarnymi. Dziedzictwo moralne jest przesadzone. Wiadomość brzmi: zamknij się i ciesz się ze swojego wyzwolenia. Nie skarż się na przedwojenną dyplomację Stalina: Wielka Brytania i Francja też się źle zachowały.

To prawda, że Związek Sowiecki był tylko jedną z wielu stron układu o nieagresji z Hitlerem. Ale tylko nazistowsko-sowiecki zawierał sekretne protokoły z planami wiwisekcji innych krajów. Jak napisał Roger Moorhouse, autor „Paktu diabłów”, najlepszej książki o tym układzie, różnicą jest motywacja. Wielka Brytania nie próbowała zdobyć w 1938 roku kawałka Czechosłowacji ani żadnego wynagrodzenia terytorialnego za opuszczenie w 1935 roku Bałtyku na podstawie niemiecko-brytyjskiego układu morskiego. Godząc się ze wzrostem Niemiec, siły Zachodu, jakkolwiek mylnie, próbowały powstrzymać wojnę. Związek Sowiecki przeciwnie, próbował odbudować swoje imperium na zachodnich granicach i zrobił to przy przyjaznej współpracy z Hitlerem.

Na Zachodzie sprawy ulegają zmianie. 23 sierpnia, rocznica podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow jest obecnie międzynarodowym dniem pamięci o ofiarach nazizmu i komunizmu. Propozycja zmiany miejsca memoriału katyńskiego w New Jersey wywołała burzę protestu. Polski wkład w brytyjskie łamanie kodów Enigmy w Bletchley Park, długo lekceważony, jest w końcu należycie upamiętniony w tamtejszym muzeum. Moorhouse, brytyjski historyk, napisał nową książkę „First to Fight” o polskiej straconej (i mocno zapominanej) wojnie jesienią 1939 roku. Brytyjski mit „dobrej wojny” powoli ustępuje pola bardziej refleksyjnemu obrazowi. Mój dziadek cioteczny zmarł w 1971 roku, ale spodobałoby mu się to.

Żadna taka zmiana nie jest widoczna w Rosji. To naprawdę godne ubolewania. Ale pamiętajcie: proces ten zabrał siedemdziesiąt lat nawet w wolnych demokratycznych państwach Zachodu – i nadal jest daleki od ukończenia.

Autor: Edward Lucas, dla CEPA

Edward Lucas jest Starszym Wiceprzewodniczącym Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA). Wcześniej był starszym redaktorem The Economist. Lucas zajmuje się sprawami Europy Środkowej i Wschodniej od 1986, pisząc, nadając i mówiąc o polityce, gospodarce i bezpieczeństwie tego regionu.

Europe’s Edge to czasopismo internetowe obejmujące tematyką kluczowe tematy debaty polityki transatlantyckiej. Wszystkie opinie pochodzą od ich autorów i niekoniecznie reprezentują stanowiska lub poglądy instytucji przez nich reprezentowanych lub CEPA.