Rosyjski dziennikarz Arkadij Babczenko, który ze względu na otrzymywane w Rosji groźby przeprowadził się z rodziną do Kijowa, został zamordowany kilkoma strzałami w plecy na klatce swojego domu, 29 maja wieczorem. Arkadij znany był z otwartej krytyki władz kremlowskich, pisał o współczesnych wojnach rosyjskich. StopFake zgromadził pierwsze reakcje Rosji na temat morderstwa, odnotowując pewne prawidłowości w wypowiedziach – o bezkarności, zagrożeniach dla dziennikarzy na Ukrainie, o tym, że tragedia jest niczym innym jak tylko „antyrosyjską prowokacją”.

Zrzut ekranu ze strony tvzvezda.ru
Zrzut ekranu z profilu @RF_OSCE

Przede wszystkim rosyjskie media rozpowszechniły oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, w którym znalazło się sformułowanie, że „krwawe zbrodnie i całkowita bezkarność stały się rutyną dla reżimu w Kijowie”, a „poziom przemocy fizycznej, morderstw wobec pracowników mediów w tym państwie stale rośnie, zaś śledztwa nie prowadzą do ukarania przestępców”.

Z takim komunikatem wystąpił stały przedstawiciel Federacji Rosyjskiej w OBWE, Aleksandr Łukaszewicz, który potępił „trwałe nękanie i przemoc wobec przedstawicieli mediów na Ukrainie” i dodał, że „bycie dziennikarzem na Ukrainie jest bardzo niebezpieczne”.

Zrzut z ekranu profilu @margaritasimonyan

Zrzut ekranu ze strony ria.ru

Ten wątek podchwyciła też redaktor naczelna RT.com Margarita Simonian, która na swoim kanale w Telegramie napisała: „wydaje się, że Arkady Babczenko się doigrał”, „Kijów jest ostatnim miejscem, do którego powinni się udać ludzie, którzy podają się za przeciwników reżimu”, „oczywiste jest, że obawiając się prześladowań w Rosji, najgłupszą rzeczą jest wyjazd do Kijowa. Lepiej być prześladowanym tutaj, niż zabitym tam”. Ponadto Simonian błędnie zaliczyła do osób zamordowanych ukraińskiego posła do Rady Najwyższej – Wołodymyra Parasiuka.

Rosyjscy politycy komentując morderstwo Babczenki, używali podobnych stwierdzeń: „Ukraina staje się najniebezpieczniejszym krajem dla dziennikarzy”, „na Ukrainie odbywa się prawdziwe polowanie na dziennikarzy”.

Zrzut ekranu ze strony rt.com

Zrzut ekranu profilu @Alexey_Pushkov

RT.com opublikował artykuł o tym, że w rosyjskim parlamencie są wątpliwości co do tego, że „strona ukraińska będzie prowadziła dochodzenie w sprawie zabójstwa Babczenki”, a odpowiedzialność za zabójstwo może spoczywać na „nacjonalistach i fanatykach”, którzy „czują się na Ukrainie absolutnie bezkarni”.

„Po prostu czynią fizyczne egzekucje nad ludźmi, którzy utożsamiają się z Rosją” – powiedział rosyjski poseł, Andriej Swincow, dodając, że „na Ukrainie skończy się na wypowiedziach o tym, że nasz dziennikarz był agentem Kremla”.

Podobną opinię rozpowszechnił na Twitterze przewodniczący komitetu Rady Federacji ds. polityki informacyjnej w Federacji Rosyjskiej, Aleksiej Puszkow: „Już zaczęły się próby połączenia morderstwa Babczenki z jego opozycyjnością wobec Kremla. Wygląda to na nową krwawą prowokację”.

Zrzut ekranu ze strony Ukraina.ru

 

Zrzut ekranu ze strony tass.ru

 

Komentując tragedię rosyjscy dziennikarze i politycy najczęściej mówią o „antyrosyjskiej prowokacji”, „jutro zaczną krążyć pogłoski, że zrobili to rosyjscy agenci specjalni, aby zniszczyć dziennikarza opozycyjnego”.

Szef komisji ds. międzynarodowych rosyjskiej Dumy Państwowej, Leonid Słucki powiedział, że „nie wyklucza, iż ​​Kijów będzie próbował znaleźć w tej sprawie ślad rosyjski”. „Nie będzie przecież wskazywał na siebie, przyznawał, że ​​dał przyzwolenie na anarchię i bezprawie, że nienawiść w kraju osiągnęła poziom krytyczny” – napisał Słucki.

Zrzut ekranu ze strony vz.ruW materiale do propagandowej redakcji „Wzgliad” prorosyjski ekspert – Michaił Pogrebiński nazwał okoliczności śmierci dziennikarza „dziwnymi” i powiedział, że „ukraińscy nacjonaliści nie mogą się powstrzymać od nagłaśniania tego tematu w poszukiwaniu „ręki Moskwy”, a „sytuacja z przestępczością w naszym kraju jest teraz bardzo napięta”. Należy również zauważyć, że śledczy komitet Federacji Rosyjskiej już wszczął śledztwo ws. morderstwa Arkadiego Babczenki, wskazując, że „nie zamierza ignorować okrutnych zbrodni przeciwko obywatelom Rosji”.