Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą przybyli w niedzielę (11.10) z trzydniową wizytą na Ukrainę. Prezydent spotkał się z najwyższymi ukraińskimi władzami oraz odwiedzi Polski Cmentarz Wojenny w Kijowie-Bykowni. W Odessie w jego obecności zostały podpisane porozumienia gospodarcze.

Podczas wizyty prezydenci Polski i Ukrainy Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski podpisali wspólną deklarację, podkreślając znaczenie polsko-ukraińskich stosunków dwustronnych, które mają charakter partnerstwa strategicznego. Wyrazili też wolę ich wszechstronnego rozwoju na rzecz społeczeństw i gospodarek Polski i Ukrainy.

Ważnym akcentem deklaracji było wezwanie do zakończenia nielegalnej okupacji Autonomicznej Republiki Krym oraz trwającej agresji na Donbasie. Prezydent podkreślał, że Polska „stoi przy Ukrainie w kwestii jej granic”:

Stoimy na stanowisku jednoznacznym, że Krym jest dzisiaj okupowany i w ten sposób mówimy wszędzie: nie tylko tutaj w Kijowie, nie tylko w Warszawie, ale także na forum międzynarodowym – zapewnił. 

Ponadto Andrzej Duda na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy wskazywał, że podpisana deklaracja w jasny sposób określa dalszą współpracę polsko-ukraińską:

 – Pokazuje ona nasz stosunek do bieżących relacji pomiędzy Polską i Ukrainą w tych właśnie kwestiach najważniejszych, poczynając od spraw gospodarczych poprzez kwestie polityczne i związane z zagadnieniami bezpieczeństwa jakże ważnymi dzisiaj w tej współczesności, w której żyjemy, aż poprzez kwestie historyczne, które wierzę w to głęboko będą prowadziły nasze narody ku pogłębianiu się więzi dobrosąsiedzkich i przyjaznych – akcentował.

Ważnym elementem wizyty było zawarcie w obecności obu prezydentów umowy poufności pomiędzy PGNiG a ukraińskim Funduszem Mienia Państwowego, umożliwiającej zaangażowanie się polskiej spółki w proces prywatyzacji ukraińskiego sektora energetycznego.

Zgodnie z przewidywaniami wizyta stała się powodem do ataków na prezydenta Andrzeja Dudę środowisk jawnie prorosyjskich. Zbliżenie Polski i Ukrainy, szczególnie gdy mowa o sektorze energetycznym i nienaruszalności granic Ukrainy, ale także gdy dochodzi do chęci zbliżenia w tematach historycznych, wywołuje natychmiastową reakcję mającą na celu podsycenie nastrojów antyukraińskich w Polsce. Posłużyło do tego hasło „Sława Ukrainie!”, które jest oficjalnym pozdrowieniem w ukraińskiej armii.

Screen FB Wiktor Poliszczuk

Prokremlowski portal Kresy.pl opublikował materiał zatytułowany „Banderowskie pozdrowienie w ustach Prezydenta RP w Kijowie”, w którym czytamy:

„Po wykonaniu hymnów obu krajów Andrzej Duda dokonał przeglądu kompanii honorowej, oddał honory wojskowemu sztandarowi i pozdrowił ukraińskich żołnierzy słowami „Sława Ukrainie!”, na co ci odpowiedzieli „Herojam sława!”. Należy podkreślić, że hasło „Sława Ukrajini” (chwała Ukrainie) i odzew „herojam sława!” (chwała bohaterom) to organizacyjne pozdrowienie ludobójczej banderowskiej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, odpowiedzialnej za zamordowanie ponad 100 tys. Polaków. Do 1943 roku pozdrowienie to wiązało się z faszystowskim gestem podniesionej prawej ręki. Zostało spopularyzowane podczas protestów na kijowskim Majdanie, a październiku 2018 roku stało się oficjalnym pozdrowieniem ukraińskiej armii i policji”.

This image has an empty alt attribute; its file name is Clipboard01-2-1024x712.jpg
Screen ze strony https://kresy.pl

Sprowadzenie hasła „Sława Ukrainie” do banderowskiego pozdrowienia jest kłamstwem historycznym i manipulacją, na co uwagę zwrócił prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski:

„Hasło „Sława Ukrainie!” po raz pierwszy pojawiło się w wierszu największego ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szweczenki „Do Osnowjanenki”, napisanym w 1840 roku i zmodyfikowanym w roku 1860. Powstało zatem 98 lat przed powstaniem UPA, a jego autorem był człowiek, który w innym swym wierszu – „Do Lachów” pisał: „…Lachu, druhu, bracie (…) Podajże rękę Kozakowi i serce swe do niego przychyl i razem w imię Chrystusowe odbudujemy raj nasz cichy”.

W ukraińskiej armii zawołanie pojawiło się w okresie Ukraińskiej Republiki Ludowej, gdy 19 kwietnia 1920 roku wprowadzono zapis regulaminowy w brzmieniu: „Wszystkim żołnierzom armii na chwałę i w podzięce za służbę Ukrainie odpowiadamy Sława Ukrainie!”.

Jak zauważa prof. Żurawski vel Grajewski – narody mają zwykle skomplikowaną historię, a wytworzone w jej toku symbole pozostają częścią drogiej im tradycji, choćby były okresy, w których używane były przez zbrodniarzy:

„Nikt przy zdrowych zmysłach nie wymaga od prezydenta Polski, by odmawiał uczestniczenia w ceremonii powitania w Berlinie, gdy zagrają hymn RFN, a jest nim nic innego jak tylko melodia (choć nie słowa) „Deutschland, Deutschland über alles”. Podobnie nikt nie oczekuje takiej reakcji na dźwięk Marsylianki, która towarzyszyła ludobójstwu w Wandei. Hymn Rosji ma melodię hymnu ZSRR – państwa z całą pewnością zbrodniczego. W nim się narodził i do żadnej innej tradycji nie nawiązuje. Rosyjski ceremoniał wojskowy jest mieszaniną carskiego i sowieckiego i jakoś polskim narodowcom nie przeszkadza”.

WP

Polub nasz profil na:

Twitterze: https://twitter.com

Instagramie: https://www.instagram.com

Facebooku: https://www.facebook.com

Telegramie: https://t.me/Stopfakepl

Źródła: Kresy.pl/ tvp.info/prezydent.pl/gov.pl