Pytanie zawarte w tytule stawiamy sobie od lat i od lat staramy się realizować coraz skuteczniejsze programy, wykorzystując do swoich działań nowe badania, raporty i doświadczenie ekspertów. Jak wiemy, dezinformacja to nie tylko uleganie fałszywym informacjom, ale także manipulacji. Manipulacja zakłóca postrzeganie świata i zakłamuje codzienny przekaz medialny. Łatwo o nią gdy jest elementem skoordynowanych i celowych działań realizowanych przez jakieś ośrodek. Gdy jest nim obce mocarstwo, posiadające nowoczesną infrastrukturę, nieograniczony budżet i lata praktyki – walka z tym zjawiskiem wydaje się nierealna. Jest jednak możliwa. W odniesieniu do Federacji Rosyjskiej zajmuje się nią Kamil Basaj, twórca i szef Fundacji INFO OPS Polska.

– Info Ops Polska jest to organizacją, która powstała w celu ciągłego rozpoznania i monitorowania zjawisk, które nazywamy operacjami manipulacyjnymi w środowisku informacyjnym, głównie tym wirtualnym. Zajmujemy się rozpoznaniem przekazu informacyjnego, który jest realizowany przez ośrodki propagandowe. Główny obszar naszego zainteresowania to są działania skoordynowane, realizowane przez ośrodki Federacji Rosyjskiej. Skupiamy się na rozpoznaniu wszystkich przekazów, które mają charakter manipulacyjny, nie tylko fałszywy. To właśnie przekazy manipulacyjne stanowią dosyć istotny wkład w ten proces zakłócania sposobu postrzegania otaczającego nas świata, przez zorganizowane kampanie dezinformacyjne. Obserwujemy wiele wątków – począwszy od energetyki, na kwestiach związanych z bezpieczeństwem skończywszy. W tym wszystkim oczywiście monitorujemy również działania innych „aktorów” niż Rosja, czyli działania Chin, Syrii czy Iranu.

Jak w praktyce wygląda praca Fundacji?

– Część przekazów, które zespół fundacji rozpoznaje, poprzez projekt Disinfo Digest skupia się w praktyce na wysyłaniu alertów do środowisk, które mogą być nimi zainteresowane, z prostym wykazaniem w formie graficznej i tekstowej, co jest przedmiotem manipulacji oraz skierowaniem potencjalnych czytelników do informacji źródłowej, prawdziwej, aby mogli samodzielnie porównać dane, które są zmanipulowane, z tymi, które są oparte na faktach – tłumaczy Basaj. – Tego typu operacji jest bardzo dużo. Dziennie wysyłamy kilka, do kilkunastu alertów. Począwszy od kwestii zmanipulowanych wywiadów realizowanych z decydentami świata Zachodu, które są przez rosyjskie media przedstawiane w sugestywnym kontekście, lub jest po prostu manipulowana wypowiedź takiego decydenta, po kwestie związane z przestawianiem fałszywych informacji dotyczących projektów bezpieczeństwa, które realizuje Polska, lub kraje NATO.

WP

Fot. pixabay.com