Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne (RWIO) zorganizowało w dniach 16-18 listopada konferencję poświęconą zbrodni katyńskiej, podczas której zaprzeczano winie Sowietów. Kontrowersyjne jest już samo miejsce organizacji konferencji. Odbyła się ona w miejscowości Swietlica w obwodzie twerskim, w bezpośrednim sąsiedztwie dawnego obozu dla jeńców polskich w Ostaszkowie. Podczas konferencji podniesiona została kwestia tablic pamiątkowych znajdujących się na terenie monastyru Niło-Stołobieńskiego – miejscu dawnego obozu. Uczestnicy konferencji RWIO poddali w wątpliwość zasadność upamiętnienia polskich jeńców wojennych.

W konferencji wzięli udział także deputowani rosyjskiej Dumy, którzy zapowiedzieli anulowanie uchwały z 26 listopada 2010 roku, w której potwierdzono odpowiedzialność ZSRS za Zbrodnię Katyńską. Z taką inicjatywą wystąpił deputowany Aleksiej Czepa. Uzasadniano to politycznych charakterem uchwały.

Do konferencji odniosła się krytycznie w swoim oświadczeniu Ambasada RP w Moskwie. „Ambasada RP w Moskwie z zaskoczeniem konstatuje fakt, że podczas konferencji dotyczącej relacji polsko-rosyjskich, która odbyła się na terenie obwodu twerskiego w listopadzie 2020 r. pojawiły się wypowiedzi dążące do zakłamania faktów związanych ze Zbrodnią Katyńską w Twerze i Miednoje. W naszej ocenie wersja historii propagowana podczas konferencji miała na celu zafałszowanie odpowiedzialności NKWD za Zbrodnię Katyńską w Miednoje oraz uwierzytelnienie stalinowskiej wersji mordu. Zaskakującym jest również fakt, że wydarzenie to uzyskało legitymizację oficjalnych przedstawicieli rosyjskiej Dumy, którzy byli uczestnikami konferencji” – napisano w oświadczeniu ambasady.

W konferencji wzięła udział jedna zaproszona osoba z Polski – Małgorzata Kulbaczewska-Figat, doktorantka na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Badawczego „Wyższa Szkoła Ekonomiczna” w Moskwie, dziennikarka polskiego lewicowego portalu strajk.eu. Jak sama mówi, nie wiedziała o planowanym charakterze konferencji. Nie została jej także przedstawiona lista uczestników, wśród których pojawił się amerykański profesor Grover Furr, znany z zaprzeczania zbrodniom stalinizmu. Obecność zagranicznych gości – świadomych bądź nie swojej roli miała zapewne stwarzać pozory obiektywizmu i uwiarygodnić konferencję, a także przyjętą na jej zakończenie deklarację – o której polska doktorantka dowiedziała się dopiero po fakcie.

Do kwestii tej odniósł się portal Onet.pl, pytając Małgorzatę Kulbaczewską-Figat o zasadność jej udziału: „W ostatnich latach mamy jednak do czynienia z nasilającą się wojną informacyjną dotyczącą historii polsko-rosyjskiej. Czy obecność Polaków na organizowanych przez Rosję wydarzeniach ma sens, gdy tylko legitymizuje rosyjską narrację?”

„Konferencje, które są organizowane przez ośrodki akademickie to w dalszym ciągu są wydarzenia organizowane na dobrym poziomie. To są spotkania rzetelnych badaczy, którzy potrafią się wznieść ponad pewne stereotypy, narracje firmowane przez władze swojego państwa. Natomiast to, w jaki sposób zostałam wprowadzona w błąd co do tego wydarzenia sprawia, że ja na pewno na kolejną konferencję organizowaną przez tę instytucję nie pójdę” – odpowiedziała Kulbaczewska-Figat.

PB

Źródła: Ambasada RP w Moskwie, Onet.pl, Polskieradio.pl

Fot. wikipedia.org