Pod koniec 2020 roku – przestępnego i niezwykle nasyconego wydarzeniami negatywnymi – warto zwrócić uwagę na podstawowe zagrożenia dla Europy. Nasz kontynent pozostaje podatny na zagrożenia i często staje się obiektem manipulacji.

Oczywiście głównym zagrożeniem jest dziś pandemia COVID-19. Choroba ta znacząco zmieniła sposób życia miliardów ludzi na całym świecie. Zachęcające doniesienia o wynalezieniu szczepionki na koronawirusa są połączone w przestrzeni informacyjnej z promowaniem przez Rosję własnej „szczepionki” Sputnik V o właściwościach weterynaryjnych. Dlatego jest za wcześnie, aby mówić o zwycięstwie nad koronawirusem, jak i o konsolidacji w wychodzącej poza ogólne deklaracje walce z nim.

Stąd wynika zagrożenie zniszczenia Unii Europejskiej jako największej na świecie unii praw, wolności i możliwości. Istnienie UE to wyjątkowy eksperyment, który między innymi udowodnił swoją skuteczność w kwestii zapewnienia pokoju w Europie. Kreml próbuje zniszczyć Unię Europejską z bardzo oczywistego powodu: jej istnienie uniemożliwia Rosji dążenie do przywrócenia dawnej świetności na terenach Europy Środkowo-Wschodniej. Zresztą oczywiste jest to, że same zasady istnienia Unii Europejskiej stają się dla Federacji Rosyjskiej kością w gardle.

Stąd kolejne bezpośrednie i realne zagrożenie – rosyjska triada informacyjna, aktywnie działająca w Europie i posiadająca możliwości wpływu prawie w każdym kraju Starego Świata. Triada obejmuje Russia Today (stacja telewizyjna z potężnym zapleczem technicznym, która służy jako źródło wiadomości), Sputnik Media (agencja informacyjna działająca w niemal wszystkich krajach Europy) oraz armię botów i trolli (bazujących w Olgino). Jest to naprawdę realne i poważne zagrożenie, o którym nie należy zapominać, ponieważ te media propagandowe są aktywnie zaangażowane w tworzenie europejskiej agendy informacyjnej.

Chciałbym podkreślić, że wydarzenia historyczne z przeszłości, które na kontynencie europejskim nie uzyskały odpowiedniej oceny historycznej, mogą również stać się materiałem wybuchowym, który może eksplodować już dzisiaj. Proszę zwrócić uwagę, jak rozwścieczyła Putina rezolucja Parlamentu Europejskiego, która nakłada odpowiedzialność za podżeganie i podsycanie II wojny światowej na nazistowskie Niemcy i Związek Radziecki. Rosja szybko zaczęła hybrydyzować Holokaust, oskarżając różne narody europejskie o współpracę z Hitlerem. Histeria wokół 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej została nieco wygaszona przez pandemię koronawirusa, ale chęć Kremla do promowania własnej wersji tych dramatycznych wydarzeń jest bezdyskusyjna.

Znamienne jest to, że głosząc na cały świat wprowadzenie sankcji odwetowych wobec Zachodu, Kreml nie miał zamiaru wstrzymywać budowy gazociągu NordStream2. W istocie ropa i gaz nigdy nie podlegały presji sankcyjnej ze strony UE. Gazociąg ten miał pomóc już istniejącemu „bliźniakowi” i stworzyć podstawę do zwiększenia potęgi gospodarczej Niemiec, stanowić dla Berlina dodatkowe dźwignie wpływu na sytuację w Starym Świecie. Jednak stanowisko Stanów Zjednoczonych (które mają w Europie własne geopolityczne i energetyczne interesy) pozwoliło na skierowanie ambitnego projektu na drogę do stania się złomem, wartym kilku miliardów euro.

Putin nie ma jednak zamiaru przestawać. Nie ciążą nad nim zbliżające się wybory, a obecnie wygląda na to, że pozostanie u sterów władzy w Rosji dożywotnio, chociaż i bez proklamowania monarchii. Rząd rosyjski składa kolektywnemu Zachodowi różne propozycje, które są połączeniem zasad paktu Ribbentrop-Mołotow oraz dyplomacji Andrieja Gromyki. Na razie nic z tego, ale nie powstrzymuje to Kremla. I nie powinno również uspokajać Europy w sprawie zwalczania rosyjskich wpływów hybrydowych, których różne elementy stanowią największe zagrożenie dla Starego Świata.

Jewhen Mahda