6 września Stowarzyszenie „Centrum Przedstawicielskie Donieckiej Republiki Ludowej we Francji” rozpowszechniło komunikat prasowy, w którym informuje o tym, że francuski wymiar sprawiedliwości uznał prawomocność istnienia przedstawicielstwa formacji DRL we Francji, jak i samo „istnienie Donieckiej Republiki Ludowej”. Przewodniczący Stowarzyszenia Hubert Fayard, który sam siebie określa mianem „honorowego przedstawiciela DRL”, określił decyzję jako „zwycięstwo”.

https://twitter.com/HubertFayard/status/1037660185504956417

Informacja prasowa została opublikowana po obradach sądu w mieście Aix-en-Provence we Francji. W trakcie rozprawy omawiano perspektywy delegalizacji stowarzyszenia, które nazywa siebie „przedstawicielstwem oficjalnym” kontrolowanych przez Rosję bojówkarzy DRL.

Rosyjskie oraz prokremlowskie wydania podchwyciły tę informację z zadowoleniem cytując samozwańczych liderów stowarzyszenia wspierającego tak zwaną „Doniecką Republikę Ludową”.

Przykładowo rosyjskie wydanie propagandowe Sputnik France (Спутник Франция) cytuje Huberta Fayarda oraz Natalię Nikanorową (tak zwanego „ministra spraw zagranicznych DRL”), którzy pośpieszyli ogłosić wszem i wobec, że decyzja sądu francuskiego świadczy o szerokim wsparciu zagranicznym oraz nawet o uznaniu „młodej republiki”.

Zrzut ekranu ze strony Sputnik France

W rzeczywistości już nawet w dokumentach rejestracyjnych organizacji „Centrum Przedstawicielskie Donieckiej Republiki Ludowej we Francji” mówi się nie o stworzeniu jakiegokolwiek przedstawicielstwa dyplomatycznego, a jedynie o zwykłej organizacji społecznej.

Zawieszenie działalności tej organizacji „ze strony prawnej nie jest prostym zadaniem” – jak podaje w materiale dla wydania ukraińskiego „Tydzień” («Тиждень») przebywająca we Francji ukraińska dziennikarka Ałła Łazariewa (Алла Лазарєва). W artykule wyjaśnia ona, że tak zwana „Doniecka Republika Ludowa” otworzyła w Marsylii swoje „Centrum przedstawicielskie”, które pod względem prawnym (zgodnie z ustawą z 1901 roku) jest zwykłą organizacją społeczną. Prawo francuskie jest nastawione bardzo lojalnie do tego typu organizacji i nie stawia przeszkód w ich tworzeniu ponieważ sprawa zazwyczaj dotyczy prawa, zagwarantowanego przez Konstytucję francuską. Dla podjęcia przez sąd decyzji o delegalizacji tego typu zrzeszenia są niezbędne bardzo poważne, ważkie i znaczne podstawy.

Zrzut ekranu ze strony StopFake France

Zgodnie z prośbą MSZ, prokurator miasta Aix-en-Provence złożył do sądu w sprawie tego stowarzyszenia podanie i poprosił o rozwiązanie organizacji, ponieważ sprawa dotyczy „łamiącego państwowy i międzynarodowy porządek wpół dyplomatycznego przedstawicielstwa na terenie Francji”.

W dniu 6 września sąd oświadczył, że „nielegalny charakter, czy spodziewane cele” nie zostały ustalone.

Obecnie ani treść decyzji w tej sprawie, ani sama pozycja oficjalnych czynników francuskich nie są znane.

W ten sposób mamy sytuację, w której francuski wymiar sprawiedliwości nie zdelegalizował stowarzyszenia, ale również w żaden sposób nie potwierdził jego zgodności z prawem w postaci przedstawicielstwa nieuznanego tworu terytorialnego. A tym bardziej nie ma mowy o uznaniu Donieckiej Republiki Ludowej – kukiełkowego tworu, który nie został uznany oficjalnie przez żadne państwo członkowski ONZ, w tym nawet przez Rosję…

Rząd francuski również wielokrotnie podkreślał, że nie ma zamiaru ani uznawać DRL, ani tym bardziej ustalać z tą formacją stosunków dyplomatycznych.